Polscy rybacy w 2013 roku złapią więcej śledzi i szprotów. Natomiast połowy dorszy spadną o 6 do 9%. Takie decyzje podjęli 22 października w Luksemburgu ministrowie ds. rybołówstwa Unii Europejskiej.
WWF uważa, że decyzje dotyczące kwot połowowych dla śledzia i szprota podjęte w oparciu o doradztwo naukowe, są dobrym rozwiązaniem. Krytykuje jednocześnie ministrów za to, że nie wzięli pod uwagę zaleceń naukowców przy podejmowaniu decyzji w sprawie kwot połowowych dla łososia bałtyckiego.
Pięć na siedem komercyjnie poławianych stad ryb w Bałtyku jest przełowionych. Podjęte przez ministrów decyzje mogą przyczynić się do poprawy tej sytuacji. Połowy na przyjętym poziomie pozwolą populacji szprota, wschodniego dorsza i zachodniego śledzia osiągnąć stabilny poziom już w 2013 roku.
Głównym celem podejmowanych przez ministrów ds. rybołówstwa decyzji powinno być odbudowanie populacji ryb do stabilnych liczebności, gwarantujących osiągnięcie maksymalnego zrównoważonego połowu do 2015 roku – mówi Piotr Prędki z WWF Polska. – Aby tak się stało, konieczne jest przestrzeganie zaleceń naukowców opartych o najlepsze dostępne dane oraz włączenie wszystkich stron w proces decyzyjny. W tym roku ministrowie stanęli na wysokości zadania. Rozczarowują jedynie decyzje dotyczące łososia bałtyckiego.
Ministrowie ds. rybołówstwa podjęli decyzję o niewielkim obniżeniu połowów łososia w 2013 roku. Tymczasem naukowcy proponowali, aby w celu odbudowy populacji, kwoty na łososia obniżyć o ponad połowę.
Populacja łososia bałtyckiego jest zagrożona – dodaje Prędki. – Jeśli chcemy ją odbudować konieczne jest nie tylko przestrzeganie doradztwa naukowego przy ustalaniu kwot połowowych, ale przede wszystkim jak najszybsze przyjęcie i wdrożenie planu zarządzania tym gatunkiem. Jak pokazuje przykład dorsza, wieloletni plan zarządzania pozwala na odbudowę populacji z korzyścią dla rybaków, konsumentów i środowiska.
Decyzje dotyczące kwot połowowych zbiegły się w czasie z dyskusją nad ostatecznym kształtem zreformowanej Wspólnej Polityki Rybołówstwa Unii Europejskiej, która określi sposób zarządzania dla europejskiego rybołówstwa. Od tego zależy, czy w kolejnej dekadzie będziemy mogli cieszyć się śledziem, szprotem i dorszem na naszych talerzach.
Reforma Wspólnej Polityki Rybołówstwa to nadarzająca się raz na dekadę szansa na uzdrowienie sytuacji – podsumowuje Prędki. –Obecnie decydujący głos w sprawie ostatecznego kształtu zreformowanej polityki mają posłowie Parlamentu Europejskiego. To od ich decyzji zależy, czy za 10 lat będziemy mieli jeszcze czym zarządzać.
W celu przypomnienia unijnym politykom o potrzebie reformy Wspólnej Polityki Rybołówstwa, WWF Polska uruchomił specjalną stronę internetową, z której każdy może wysłać list do polskich europosłów zasiadających w Komisji ds. Rybołówstwa.