Białystok postanowił po raz pierwszy policzyć kasztanowce zlokalizowane na terenie miasta. Dane szacunkowe wskazują na 316 sztuk. Podczas liczenia można było również ocenić stan drzew. Okazuje się, że spora ich część choruje z powodu ingerencji szkodnika.
Głównym założeniem programu jest ocena kondycji drzew oraz ich ochrona przed szkodnikiem szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem, który prowadzi do stopniowego obumierania kasztanowców. Na początku maja br. na niektórych drzewach zamontowano pułapki feromonowe. Teraz oceniono skuteczność ich działania. Z obserwacji pracowników departamentu wynika, że metoda ta jest bardzo skuteczna.
Innym elementem walki ze szkodnikiem są rozwieszone w parkach budki lęgowe dla sikor, które są naturalnym wrogiem szrotówka. Inwentaryzacją kasztanowców zajął sie departament ochrony środowiska w Białymstoku w ramach "Programu ochrony kasztanowców" realizowanego od tego roku w mieście.
Szrotówek kasztanowcowiaczek to motyl z rodziny kibitnikowatych. Powszechnie uznawany za szkodnika kasztanowców, ponieważ wskutek jego żerowania na zajętym liściu powstaje brązowa plama. Główną przyczyną jego rozprzestrzeniania się w Europie jest przenoszenie motyli oraz liści z larwami przez transport samochodowy. Dalej przenoszony jest przez ludzi, zwierzęta, wiatr i samochody na inne drzewa. Szrotówek żeruje głównie na kasztanowcu białym. Zwalczanie i profilaktyka polega przede wszystkim na usuwaniu i utylizacji opadłych liści. Stosuje się także mikroiniekcje ze specjalnego żelu, wielkopowierzchniowe pułapki lepowe na pniach drzew, pułapki feromonowe, iniekcje glebowe i zawieszanie budek lęgowych dla ptaków owadożernych. |
Źródło: Fundacja Nasza Ziemia