Od 5 sierpnia korzystamy z zasobów naturalnych, które w „budżecie Ziemi” przewidziane są na przyszły rok. Jest to tzw. Dzień Długu Ekologicznego, czyli dzień w którym danemu krajowi zaczyna brakować zasobów naturalnych na resztę roku i musi je pożyczać od reszty świata lub od przyszłych pokoleń.
Najważniejsze zasoby naturalne brane pod uwagę to woda pitna, powietrze, drewno, płody rolne, gleba, oceany i łowiska. Daty wylicza w specjalnym kalendarzu brytyjska fundacja New Economics Foundation na podstawie tzw „śladu ekologicznego”, jaki zostawia na Ziemi każdy człowiek.
Ślad ekologiczny to miara zapotrzebowania ludzi na surowce naturalne. Od 20 lat dług ekologiczny obejmuje już całą kulę ziemską. Od 1987 roku zużywamy więcej zasobów naturalnych niż jest się w stanie odrodzić. Pierwszy globalny Dzień Długu Ekologicznego wypadł 19 grudnia. W tym roku jest to 9 października; nasz dług zatem systematycznie rośnie.
W Polsce Dzień Długu Ekologicznego przypada 5 sierpnia. Oznacza to, że przeciętny Polak zużywa tyle zasobów naturalnych, ile są w stanie wyprodukować dwie kule ziemskie. Polski ślad ekologiczny wynosi zatem w przybliżeniu dwie Ziemie. Globalny ślad ekologiczny – około 1,3 Ziemi.
Dzień Długu Ekologicznego w różnych krajach przypada w inne dni: Słowacja – 11 listopada, Austria – 1 października, Turcja –27 września, Czechy – 18 lipca, USA – 24 czerwca, Niemcy – 29 maja, Wielka Brytania – 16 kwietnia, Japonia – 3 marca, Holandia – 2 marca.
Źródło: www.polskieradio.pl